Wersja domyślna Wysoki kontrast - +

Trener radzi, cz. 4

30.11.2021 00:00

Jak żyć zdrowo? Jak żyć, by zwiększyć odporność? Czy dieta to jedyna droga?

 

Słowo dieta budzi już na początku dużo kontrowersji. Ciężko nam zrezygnować z przyjemności jedzenia, jednak na początku swojej drogi musisz przejść na dietę, i to przez duże D ‼️ Po pewnym okresie organizm adoptuje się, sam będzie wołał, dawał znaki, że jest głodny. Oznacza to, że w końcu nie jesteś na diecie, tylko nauczyłeś się zdrowych nawyków żywieniowych. Trwa to ok 2-10 tygodni. Oczywiście po tym okresie pojawiają się pokusy, którym musisz powiedzieć stanowczo NIE!

 

Cztery podstawowe zasady zdrowego trybu życia:

- regularne posiłki

- ruch dodatkowy około 30 minut, 5 razy w tygodniu

- regeneracja - min 8h/dobę

- regularne badania w celach kontrolnych.

 

Czy to tak wiele? Dlaczego to takie ważne?

1. Nasz organizm ma uzupełniać energię. Otrzymując regularnie potrawy, mamy gwarancję, że nasz organizm będzie miał siłę.

2. Ruch dla wydolności serca, dotlenienie i przyspieszenie metabolizmu.

3. Podczas regeneracji, czyli np. snu, odpoczynku czy nawet SPA dochodzi do wielu zjawisk w naszym organizmie, które przygotowują nas do kolejnej, ciężkiej pracy.

4. Badania profilaktyczne pozwalają na wczesne wykrycie chorób, schorzeń, dzięki temu możemy rozpocząć szybko leczenie i wrócić do zdrowia.

 

I tu najczęściej zadawane pytanie: czy można żyć zdrowo z alkoholem? Oczywiście wielu z was powie, że lampka czerwonego wina nie zaszkodzi. Czy wiecie, że co piąta w Polsce osoba uzależniona to kobieta (pijąca regularnie małoprocentowe napoje alkoholowe). Rozpoczynając swoją „przygodę” z uzależnieniem, zaczynały od kilku lampek wina, tłumacząc się teorią, że dzięki temu mają lepsze ukrwienie i lepszą pracę serca. Cóż nam z lepszej pracy serca, kiedy do ruiny zostaje doprowadzona trzustka i wątroba?

 

Muszę wspomnieć także, że alkohol niszczy wewnętrzną warstwę jelit, co powoduje przenikanie bakterii do krwiobiegu. Wypicie 250 ml wina znacznie przyspiesza proces starzenia się organizmu, zwiększa naszą drażliwość czy niszczy doznania w sferach także intymnych.

Nie będę straszył, bo nikt tego nie lubi, ale też jestem tego zdania, że wszystko jest dla ludzi, tylko z umiarem. Pamiętajmy jednak, że jesteśmy przykładem dla naszych najmłodszych, którzy uczą się od nas, wzorując się na czynach, a nie słowach.

 

Życie „fit” to nie tylko liczenie kalorii. To przede wszystkim znalezienie „równowagi” życia. To wyuczone nawyki żywieniowe, a nie karteczki z wytycznymi, co, kiedy, jak jeść czy

trenować. Trzeba także pamiętać, że coś co dziś nam wydaje się nie do zastąpienia, po okresie adaptacji będzie już zbędne.

 

Z pozdrowieniami

Wasz trener – bez wymówek!