Trener radzi, cz. 10

Jest styczeń, a to okres postanowień. Najczęściej postanawiamy się odchudzać. No właśnie…

Przychodzą ludzie, decydują się coś zmienić, a w sercu aż krzyczy. „Chcę być inna/y” – mówią takie osoby. Jednak po przekroczeniu bramek, wielokrotnie zaobserwowałem, że dzieje się taki „nagły stop”, nagła zmiana.

Ma 35 lat czy więcej, raczej dojrzała, dorosła osoba. Wchodzi na rower, bieżnię i po 3-5 minutach mówi, że stópki mnie bolą, nie mogę (zaczynają się myśli: po co?), a jedyna przyjemność to jedzenie, kanapa i TV. Chcę być wolna. Kto powiedział, że to ja będę krócej żyć przez otyłość?

Wybrałem ten przykład sylwetki osoby z postanowieniem, bo jest to najczęstsza sytuacja, tak zwany początek końca. Przykład ten pokazuje, jak ważna jest mocna głowa i nastawienie.

Kilka prostych rad:

1. Wchodząc na trening musisz mieć plan. Albo na początek rozpocznij od zajęć grupowych, które  pozwolą dać sobie wycisk, a w grupie raźniej i trudniej się poddać. Po pewnym momencie przyzwyczajamy organizm do wysiłku, a widząc efekty, głowa będzie silniejsza i będzie "chciała".

2. Drugi sposób to korzystając z bieżni, rowerów czy podobnych urządzeń, warto ustawić sobie sposób trenowania interwałowy, progresując z np. tygodnia na tydzień, na zasadzie: 1 minuta wolno, 1 minuta szybko, a po pewnym okresie, np. tygodniu, zwiększ wysiłek na 1 minuta wolno, 2 minuty szybko.

3. Pamiętaj! Na początku siedzenie na maszynach i telefonie nie przyniesie efektów. Najważniejsze cardio. I wystarczy marudzenia, czas na trening! #bezwymówek

Wasz trener, Krzysztof Kryj